środa, 4 maja 2016

Majówkowy uciekinier, czyli co zrobić kiedy zaginie pies?

W tym roku majówkę spędziliśmy na wsi, wszędzie tłumy ludzi a u nas luz :)
Pako uwielbia wsiowe klimaty, wszędobylskie koty spędzały mu sen z oczu i tak jak w domu przesypia większość dnia, tak teraz nie było czasu na spanie. To sprawiało, że Pakosław jak małe dziecko po wieczornym spacerze opuszczał towarzystwo grillujące, żeby odespać.
No i tak pewnego aktywnego dnia przyczaił, że ktoś nie zamknął dokładnie bramki i postanowił pozwiedzać okolice w samotności. Po jakiejś minucie się zorientowaliśmy, bo coś się za cicho zrobiło. Wiecie jak to jest, jak dziecko coś kombinuje to nastaje nagła cisza i w jego przypadku jest tak samo. Wybiegliśmy na ulicę (dość ruchliwą) mi się zrobiło gorąco, bo nie było go widać. Rozdzieliliśmy się: mama została na miejscu, ja w prawo (miałam nadzieję go zaraz zobaczyć, bo tam własnie zawsze chodzimy na spacery), mąż w lewo. Wołaliśmy i z każdą sekundą robiło mi się coraz goręcej. Łzy w oczach i milion myśli. Spojrzałam na polną drogę, która chodzimy- nie było go. Całe szczęście mąż krzyknął po chwili,  że uciekinier się znalazł. Pako chyba sam się tej wolności wystraszył bo jak go zobaczył, to pędził co sił. Chętnie strzeliłabym mu pogadankę, no ale co to da...

Całe szczęście zorientowaliśmy się na tyle szybko bo jeszcze kilka minut i poleciałby dalej. Ok, to teraz czas się zastanowić bez emocji, co zrobić w przypadku takich akcji?kiedy zacząć szukać? jakie środki podjąć już teraz?

Pierwsze minuty/godziny?
Tak jak przy poszukiwaniu ludzi liczą się pierwsze 24 h, tak w przypadku psów również. To co najważniejsze ale i najtrudniejsze w pierwszych chwilach, to nie wpadać w panikę. Kiedy zorientujecie się, że waszego pupila nie ma tam gdzie powinien być czas podjąć działanie. W zależności od sytuacji, trzeba podjąć niezwłocznie odpowiednie działania. Pamiętajcie, że pies nawet po znacznym oddaleniu się od domu, może wrócić do miejsca, z którego zwiał, dlatego warto przez chwilę zostać na miejscu albo poprosić kogoś, żeby zaczekał, bo być może pies wróci zaraz. Jeżeli pies uciekł na spacerze i nie reaguje na nasze wołanie możemy zdecydować się na powrót do domy, ale koniecznie trasą, którą on zna, tą którą zawsze z nim pokonujecie. Można popytać przechodniów, a jak szczęście dopisze to pies albo będzie już na was czekał pod domem albo pojawi się niedługo. 
W przypadku kiedy jednak ta opcja się nie sprawdzi, trzeba podjąć konkretniejsze działania. Warto oprócz rodziny zaangażować przyjaciół i sąsiadów - niech wiedzą, że gdyby pojawił się na horyzoncie  nasz uciekinier, mają was poinformować.
Co zrobić?
  • TELEFON Jeżeli byłeś na tyle przewidujący i umieściłeś swój nr na obroży czy szelkach ktoś może się z Tobą skontaktować. Będziesz mieć kontakt z reszta ekipy poszukiwawczej. Ogranicz rozmowy do minimum, może podczas gdy opowiadasz komuś, że szukasz swojego przyjaciela ktoś inny dzwoni żeby przekazać ci ważną wiadomość. Bądź w kontakcie ze strażą miejską i schroniskami
  • AKTUALNE ZDJĘCIE popytaj ludzi w okolicy, pokaż zdjęcie psa, jeżeli masz wizytówki przekaż im i poproś o kontakt gdyby go spotkali
  • PRZYNĘTA jeżeli jest coś, na co twój pies wyjątkowo reaguje, weź to ze sobą. Może to być gwizdek, pudełeczko ze smakami. Pamiętaj, że twój pies może cię słyszeć, ale jak twój ton głosu będzie zdradzał że jesteś zły on może się bać powrotu. Wołaj głośno ale zachęcająco do powrotu.
Szukałeś już wszędzie, przeczesałeś okolicę i wszystkie zakamarki? Nie trać nadziei! Twój pies ma doskonały instynkt i jest związany z domem, wybrał się tylko na  poszukiwanie przygód. Chyba, że został skradziony i to ktoś mu zafundował tą niemiłą atrakcję :( 
Minął cały dzień. Co możesz teraz zrobić?
  • Skorzystaj z portali społecznościowych, tam wieści szybko się rozchodzą, poproś znajomych o udostępnianie postu o poszukiwaniach
  • Wydrukuj kilka ogłoszeń ze zdjęciem i powieś w okolicy, możesz zaoferować nagrodę za pomoc ale z tym też uważaj, mimo tego że twój pies jest warty dla Ciebie wszystkie pieniądze świata, ktoś może opacznie zrozumieć wysokość nagrody i próbować np go sprzedać.
  • Skontaktuj się z okolicznymi schroniskami, może akurat znaleźli twojego psa lub dostali jakieś info o błąkającym się samotniku


Minęło kilka dni i cisza.... Nie poddawaj się, nie przestawaj szukać jest tyle przypadków, psów odnalezionych po wielu tygodniach.

Umówmy się, nie każdego spotka taka sytuacja, ale nikt nie może być pewien, że akurat jego pieseł nie postanowi pozwiedzać okolicę jak Pako. Co możesz zrobić już teraz? Kilka rad:

  • Oznacz psa (czip) i zarejestruj w bazie, gdzie takie dane są przetrzymywane, w przypadku zaginięcia zgłoś tam natychmiast a w ruch pójdzie cała machina poszukiwawcza. My jesteśmy zarejestrowani w CENTRALNEJ BAZIE DANYCH ZWIERZĄT OZNAKOWANYCH ELEKTRONICZNIE  (polecam bo mają fajną aplikację na tel i możecie zgłosić zaginięcie szybko, opłata za rejestrację 30 zł, ale w gratisie dostaliśmy kartę właściciela zwierzęcia, świetna sprawa)
  • Wyposaż psa w adresownik i przyczep do obroży. Umieść na nim swój nr telefonu, adres zamieszkania i imię psa, nasz w formie nieśmiertelnika kosztował 7 zł na allegro. Jeżeli pies nosi na zmianę szelki warto zakupić dwa. Pako ma też oznaczoną chustkę, którą nosi zawsze.
  • Ucz psa posłuszeństwa, a wtedy nawet jak przyjdzie mu do głowy wycieczka, będzie reagował na twoje komendy nawet jak będzie Cię słyszał z daleka. Pies w podświadomości ma, że wraca do czegoś dobrego, bo tak był szkolony.

Gdyby zdarzyła się wam taka nieprzyjemna przygoda,  miejcie w pamięci ten post. 
Razem z Pako życzymy, żeby było tyle samo psów wracających, co uciekających.

Tami & Pako